Paraszat: Wajechi
Piątek, 11 Tewet, 5775; 2 stycznia 2015
Świeczki szabatowe zapalamy o godz. 15:31; koniec Szabatu (3 stycznia) o godz. 16:46
Mincha i Kabalat Szabat w Synagodze Kupa o godz. 15:30

Szacharit o godz. 9:00


 

Związek dusz małżonków


         W tym tygodniu w paraszy napisano o spotkaniu między ojcem i synem – Jakubem i Józefem – zaraz przed śmiercią Jakuba. Historia jest następująca: Józef mieszka w pałacu w Egipcie, w mieście, w którym panuje grzech i demoralizacja. Jakub z synami mieszkali w odizolowanym miejscu. Józef wysłał swoich synów do domu dziadka, aby uczyli się Tory i służyli swemu wielkiemu przodkowi. Kiedy Jakub był już śmiertelnie chory – Efraim, syn Józefa, wezwał ojca, aby ten pożegnał się ze swoim ojcem.

         Józef przybył na miejsce razem z synami: Menasze i Efraimem. Wtedy Jakub zapytał Józefa: Kim są ci ludzie, którzy przyjechali z Tobą? „Kiedy Izrael zobaczył synów Józefa, zapytał: kim oni są”?

        Wszyscy się zastanawiali, co to za pytanie. Czy Jakub nie znał swoich wnuków? Nie rozpoznał Efraima, który przecież przebywał u niego w domu przez wiele lat i uczył się Tory? Raszi wyjaśnił te kwestię. Orzekł, że Jakub dobrze znał swe wnuki, ale pytanie: „kim oni są” dotyczyło ich koszerności. Gdyby dziadek chciał ich pobłogosławić – nie mógłby tego uczynić, ponieważ odszedł od niego duch (שכינה). Sens pytania Jakuba odnosił się do ich pochodzenia, z powodu którego nie są oni godni, by otrzymać opisywane błogosławieństwo.

       Pytanie nie było zatem skierowane do wnuków, ale do ojca. Jakub wiedział, że synowie Jakuba są cadykami i nie ma zastrzeżeń do ich życia i działalności.  Obawiał się on, że ślub z Osnat nie odbył się według prawa halachicznego, dlatego miał wątpliwości co do ich dzieci. Nie mogłyby one w takiej sytuacji otrzymać błogosławieństwa.

      Dlaczego? Otóż Józef brał ślub w Egipcie bez udziału ojca. Stąd mógł on mieć pewne obiekcje. W związku z tym Józef od razu pokazał ojcu dwie rzeczy: dokumenty eirusin i swoją ketubę. Udowodnił w ten sposób, że jego ślub był koszerny, święty i czysty jak ślub każdego Żyda z narodu izraelskiego.

       W judaizmie akt ślubowania, odbywający się pod chupą,  jest nazywany eirusin oraz nisuin. Nie są to dwa te same słowa. Każde z nich ma swoje odrębne znaczenie i używa się ich na określenie dwu różnch aktów. Związek między mężem a żoną istnieje w dwóch wymiarach. Pierwszy jest fizyczny – to związek ciał: wspólne życie, działanie, rodzina. Drugi natomiast jest duchowy – to związek dusz. Jak napisano w księdze Zohar – „ich dusze są połączone w jedno”.

        Ten drugi związek dusz dokonuje się przez eirusin, zaś fizyczny – przez nisuin. Aby objaśnić te pojęcia, należy przyjrzeć się aktowi, odbywającemu się pod chupą.

        Dzisiaj czynimy eirusin i nisuin podczas jednego aktu ślubowania (dlatego pod chupą czynimy błogosławieństwo na wino dwukrotnie: pierwszy raz na eirusin, drugi na nisuin). W związku z tym trudno dziś zobaczyć różnice między tymi dwoma elementami. Lata temu  przez pewien okres rozdzielano eirusin od nisuin, nie dokonywano go w tym samym czasie.

         Po decyzji panny młodej i pana młodego, żeby wziąć ślub, młodzi czynili najpierw eirusin, czyli pan młody dawał obrączkę pannie młodej i mówił: „Jesteś dla mnie święta przez tę obrączkę według religii, Mojżesza i Izraela”. Po tym akcie nie rozpoczynali jeszcze wspólnego życia, każde wracało na jakiś czas (kilka miesięcy - do roku) do swojego domu. Tam przygotowywano się do wspólnego życia. Kiedy pan młody kończył swe przygotowania do budowania nowego domu – dochodziło do drugiego aktu – nisuin, czyli rozpoczęcia wspólnego życia  pod jednym dachem. W czasie między eirusin a nisuin nie dochodzi do fizycznego kontaktu między kobietą a mężczyzną, ale w świetle prawa para jest już małżeństwem i żeby zakończyć ten związek, muszą dać get.     

         Co jest przyczyną i spoiwem związku, skoro przecież nie ma fizycznego kontaktu między małżonkami? Otóż to ich dusze są ze sobą połączone. Dlatego akt ślubu to dwa różne wymiary: eirusin i nisuin. Gdyby młodzi rozpoczęli związek od fizyczności – wtedy trudno byłoby tej parze odczuć, że ich dusze są ze sobą powiązane. Dlaczego? Bo fizyczny związek przesłania wymiar  duchowy, co powoduje, że ludzie nie dostrzegają związku między duszami.

        Kiedy dokonujemy najpierw aktu eirusin, a nie istnieje połączenie ciał, wtedy para dostrzega związek między sobą na płaszczyźnie duchowej. Młodzi rozumieją, że są małżonkami tylko ze względu na to, że ich dusze są związane. (Od tysiąca lat nie robi się przerwy między eirusin a nisuin. Wszystkie pokolenia w tym czasie nie były według mędrców na tyle silne, by  wytrzymać oddalenie. Z powodu tych obaw zdecydowano o dokonywaniu obydwu aktów razem.

       Józef, pokazując ojcu dokumenty eirusin i nisuin – udowodnił, że jest związany ze swoją żoną także w wymiarze duchowym, a ich związek jest koszerny. W końcu Jakub udzielił synom Józefa błogosławieństwa.

 

SZABAT SZALOM!

 

Rabin Eliezer Gurary