Żydowskie ziarenka 

             Normalnie w kalendarzu jest jeden pierwszy dzień roku, ale w judaizmie są cztery takie dni, tak zwane „rosz haszana”. Istnieje rosz haszana pierwszego dnia miesiąca Nisan (rosz haszana dla królów i na święta). W tym miesiącu obchodzimy święto Pesach. To rosz haszana dla królów, którzy kiedyś pomagali ludziom i udzielali im kredytów i pożyczek. Skąd wiedziano zatem, który jest rok? Otóż mówiono np. drugi rok od pożyczki króla Stanisława.

Jest też rosz haszana pierwszego dnia miesiąca Elul (związany z odddawaniem 1/10 swojego dorobku do świątyni; kolejne lata od jego oddania liczymy od pierwszego dnia miesiąca Elul). Rosz haszana dla lat liczymy od pierwszego dnia miesiaca Tiszrei. Ostatnie rosz haszana to z kolei rosz haszana dla drzewa, które będzie w kolejny szabat.

            Ten dzień świętujemy, jedząc specjalne owoce z Izraela: daktyle, figi, rodzynki, migdały, papaję. Dlaczego w ogóle świętujemy pierwszy dzień roku dla drzewa, skoro pozostałych trzech nie obchodzimy? Dlatego, że w Torze napisano: „Ponieważ człowiek jest jak drzewo na polu”.

            Drzewo składa się z trzech części: korzenia, drzewa własciwego (pień, gałęzie i liście) oraz z owoców. Wiadomo, ze głównym celem drzewa jest rodzenie owoców. Co szczególnego jest w owocu? Tam właśnie znajduje się ziarenko, które ma wielką siłę. Mimo że jest małe, może dać początek wielkiemu drzewu, a te drzewa kolejnym, tworząc cały ogród.

            Tora mówi, że drzewo jest przykładem dla człowieka, bo jest do niego bardzo podobne. Drzewo ma taki sam skład jak człowiek: są w nim korzenie, samo drzewo i owoce. Korzeniem jest wiara, samym drzewem są cechy charakteru i wygląd człowieka, zaś owocami są dobre czyny. Jak napisano, owocami cadyków są ich przykazania i dobre czyny.

            Wiara jest bardzo ważna, podobnie jak cechy charakteru, ale najważniejszym i głównym celem są owoce, czyli dobre czyny człowieka. Tak samo jak w każdym owocu istnieją ziarenka, również w dobrych czynach jest zaczętek dobra. Każdy niewielki dobry czyn powoduje kolejne dobre czyny. Każde przykazanie i dobry czyn pociąga za sobą kolejne. Kiedy człowiek dobrze czyni, wpływa również na innych ludzi wokół, powodując, że ci też zaczynają czynić dobro. W ten sposób krąg dobrych ludzi się poszerza.

* Każdy dobry czyn jest jak ziarenko, którę sadzę w ziemi, żeby wyrosło z niego drzewo.

* Każdy dobry czyn jest jak świeczki, które się palą. Od jednej można zapalić tysiąc innych.

* Każdy dobry czyn jest jak mały kamień, który wrzucamy do wody, tworząc falę.

Dobitnym przykładem jest bomba atomowa, która jest zrobiona z maleńkich atomów, a ma wielka siłę rażenia, bo jak wiadomo – nie liczy się ilość, ale jakość.

          Istnieje historia o człowieku, który chciał zrobić „tszuwa” (powrót do Boga po popełnieniu grzechu), ale szukał czegoś łatwego. Powiedziano mu, żeby wziął pod uwagę jedno przykazanie, a to na pewno poprawi jego życie. Człowiek ten zastanawiał się, jakie powinno to być przykazanie. Powiedziano mu, że powinien po prostu mówić prawdę, co uznał on za bardzo prostą rzecz. Pewnego dnia miał okazję coś ukraść. Wtedy wystraszył się, że zapytają go, co ma w kieszeni, a on będzie musiał powiedzieć prawdę. Z każdą kolejną rzeczą było podobnie i w ten sposób człowiek przestrzegał wszystkich przykazań.

 

Nowy Rok Drzew


Tu B'Szwat, 15 dzień miesiąca Szwat w żydowskim kalendarzu --- celebrowany tego roku w Szabat, w środę 4 lutego 2015 --- jest dniem wyznaczającym rozpoczęcie "Nowego Roku Drzew". To czas, w którym najwcześniej kwitnące drzewa na Ziemi Izraela budzą się z zimowego snu i rozpoczynają nowy cykl owocowania.

Prawnie, termin "Nowy Rok Drzew" odnosi się do rozmaitych dziesięciń, które muszą być oddzielane z produktów rolnych w Ziemi Obiecanej. Te daniny różnią się z roku na rok w siedmioletnim cyklu Szmity*; a momentem, w którym zawiązujące się owoce uważa się za należce do nowego roku cyklu jest właśnie 15 Szwat.

Oznaczamy dzień Tu B'Szwat jedzeniem owoców, szczególnie takimi, które wyróżnia Tora wychwalając obfitość Ziemi Obiecanej: winogrona, figi, granaty, oliwki czy daktyle. W ten dzień przypominamy sobie, że "Człowiek jest drzewem pola" (Księga Powtórzonego Prawa 20,19) i rozmyślamy nad lekcją która wypływa z tej botanicznej analogii.

* Szmita — (שמיטה) — rok szabatowy przypadający co siedem lat, z czym związane są pewne ograniczenia i nakazy z Tory, m.in. zakaz uprawiania ziemi i zbierania plonów.

 


Tu B'Szwat w minutę

 

Kiedy ostatni raz życzyłeś drzewu Szczęśliwego Nowego Roku? 15 dzień hebrajskiego miesiąca Szwat jest do tego świetną okazją. Znany jest jako Tu b'Szwat, Nowy Rok Drzew.

Dlaczego drzewa świętują swój Nowy Rok o tyle później niż my? Ma to związek z deszczową porą w Izraelu, nadchodzącą ze świętem Sukot. Deszczom zabiera cztery miesiące by nasycić glebę, odżywić drzewa i nakłonić je do zrodzenia owoców.

Ważnym jest by dowiadywać się o tym święcie na bieżąco, jeżeli zamierzasz dać dziesięcinę ze swoich owoców, jak to robiliśmy w czasach Świątyni, gdyż wymagane dziesięciny różnią się z roku na rok. Okazja ta jest również ważna jeśli jesteś drzewem i akurat szukasz jakiegoś powodu do świętowania...

My, ludzie, możemy również świętować wraz z drzewami. W końcu, Tora mówi, że: "Człowiek jest drzewem pola". Jesteśmy odżywiani przez głębokie korzenie, sięgające aż do Abrahama i Sary; sięgamy w górę aż do niebios stojąc twardo na ziemi; a kiedy robimy wszystko poprawnie, wydajemy owoce, które ulepszają świat—nasze dobre uczynki.

Tradycyjne zwyczaje:                                            

Zjedz jakiś owoc tego dnia. Najlepiej jeżeli zdobędziesz któreś z owoców, z których znana jest Ziemia Izraela: oliwki, daktyle, winogrona, figi czy granaty.

Błogosławieństwo na owoc (z drzewa/krzaku):

Baruch Ata A-donaj, Elo-heinu Melech ha'Olam borei pri ha-ec.

[Błogosławiony jesteś Ty, P-nie nasz B‑że, Królu wszechświata, który stwarzasz owoc drzewa.]

Jeżeli spożywasz owoc pierwszy raz w jego sezonie, recytujesz błogosławieństwo Szehechejanu przed wypowiedzeniem błogosławieństwa na owoc:

Ba-ruch A-ta Ado-naj E-lo-he-nu Me-lech ha-olam sze-heche-ja-nu ve-kij-ma-nu ve-higi-a-nu liz-man ha-ze.

[Błogosławiony jesteś Ty, P-nie nasz B‑że, Królu wszechświata, który dałeś nam życie, podtrzymywałeś nas, i pozwoliłeś nam doczekać tego czasu.]

Niektórzy mają zwyczaj by jeść tego dnia chleb świętojański. Mistrz Kabały Arizal jadł piętnaście rodzajów owoców tego dnia!

 


Celebrując przyjemność

 Tu B’Szwat: Mistyczna Interpretacja


David Aaron


Świętowanie Tu B’Szwat—15 dnia miesiąca Szwat w hebrajskim kalendarzu—nie jest wspomniane w Biblii. Najstarsze odniesienie znajduje się w Talmudzie, gdzie Tu B’Szwat nazywany jest "nowym rokiem dla drzew". Talmud przypisuje znaczenie tej dacie jedynie pod względem jego prawnych wskazań oddzielenia dziesięciny (10%) z owoców.


Około 500 lat temu, Kabaliści odkryli głębsze znaczenie Tu B’Szwat. Nauczali, że Tu B’Szwat jest czasem stosownym dla naprawienia wykroczenia Adama i Ewy. Zadziwiająco, że już poprzez prostą czynność jedzenia owocu podczas świątecznej Tu-Bi-Szwatowej kolacji, jesteśmy w stanie przyczynić się do tej kosmicznej naprawy ("tikkun").
Ale jak? Jak "naprawiamy" wykroczenie Adama i Ewy według Kabalistów? Najpierw zbadajmy wykroczenie Adama i Ewy, a potem będziemy mogli zrozumieć mistyczne znaczenie święta Tu B’Szwat, i dlaczego jedzenie owocu jest sposobem na celebrowanie go.


Niesamowicie, że już poprzez prostą czynność jedzenia owocu podczas świątecznej Tu-Bi-Szwatowej kolacji, jesteśmy w stanie przyczynić się do kosmicznej naprawy wykroczenia Adama i Ewy.
Tora mówi, że B-g umieścił Adama i Ewę w ogrodzie "by pracował w nim i doglądał go".[1] Żydowska tradycja ustna uczy nas, że odnosi się to do nakazów i zakazów Tory. Nakazy nazywane są "pozytywnymi micwami", a zakazy "negatywnymi micwami". Adamowi i Ewie było zadane niewiele do robienia: "jeść ze wszystkich drzew ogrodu".[2] A ich jedynym zakazem—pojedynczym zabronieniem—było nie jedzenie owocu z Drzewa Poznania Dobra i Zła.[3] O co w tym chodziło?


Tora naucza, że B-g stworzył świat tak, by mogli doświadczać dobroć w ogóle, i Jego dobroć w szczególności. Doznawanie Jego dobroci—łączenie się z B-giem—jest największą radością, jaką tylko można sobie wyobrazić. B-g umożliwia nam wiązanie się z nim przez służenie Jego stwórczym celom. Tak jak kiedy robimy coś dla innych czujemy się z nimi związani, tak też, służenie B-gu pozwala nam związać się z Nim. Ironicznie, służenie B-gu jest w rzeczywistości służeniem sobie—dogłębnie zaspokajającym i przyjemnym.


Jeśli jemy i cieszymy się owocami tego świata przez wzgląd na B-ga—ponieważ On o to nas prosi—wtedy naprawdę służymy B-gu i łączymy się z Nim. Służymy B-gu uświadamiając sobie, że owoce tego świata są Jego darami dla nas oraz przez świadome przyjmowanie i cieszenie się tymi darami.


Korzeniem żydowskiego życia jest, właściwie, radość—przyjemność więzi z B-giem. Wiążemy się z B-giem służąc Mu, a to oznacza przestrzeganie Jego przykazania by cieszyć się owocami tego świata.


W Ogrodzie Eden jedynym obowiązkiem Adama i Ewy było cieszenie się soczystymi, dorodnymi owocami—z godnym uwagi wyjątkiem jednego zakazanego owocu. Oczywiście, zapragnęli oni właśnie tego jednego. To przestępstwo zademonstrowało ich zmieszaną orientację co do prawdziwego znaczenia przyjmności. Woleli raczej spożywać owoce niezależnie od B-ga—w rzeczywistości wbrew Jego woli—niż postrzegać je jako przyjemne, ponieważ są B-żymi darami i cieszyć się nimi w ramach służby B-gu.

 


 Sztuka Otrzymywania


Jak już to wyjaśniliśmy, prawdziwą przyjemnością jest doświadczenie łączności z B-giem. Cieszymy się najwyższą duchową przyjemnością kiedy doznajemy fizycznej przyjemności tego świata w ramach naszej B-skiej służby. Wtedy, akt otrzymania i cieszenia się B-żym darem zmienia się dla nas w bezinteresowny akt służenia B-gu.
Możemy teraz pojąć, że B-g dając Adamowi i Ewie te dwie micwy, pragnął tylko dać im największą przyjemność—obcowanie z Nim. Prawdziwa przyjemność nie tkwiła w smaku owoców, lecz w jedzeniu i cieszeniu się tymi darami do B-ga. To była droga by służyć i łączyć się z Nim—Najwyższą Przyjemnością.


Lecz Adam i Ewa nie zrozumieli tego. Nie rozumieli fizycznej przyjemności jako kanału do duchowej przyjemności łączności z B-giem. Szukali raczej przyjemności odrębnej od B-ga.


To jest korzeń czynienia zła: kiedy zamiast postrzegać przyjemności tego świata jako dar od B-ga, cieszyć się nimi w służbie B-gu i i używać ich jako przewodów łączności z B-giem, szukamy przyjemności niezależnej od jakiegokolwiek związku z B-giem. Innymi słowy, czy w przyjemności chodzi o nas, czy w przyjemności chodzi o naszą relację z B-giem?


Istnieje fundamentalna róznica pomiędzy „mieć przyjemność” a „otrzymać przyjemność”. Jeśli chcemy mieć przyjemność, nie ma to znaczenia skąd ona pochodzi.


Istnieje fundamentalna różnica pomiędzy „mieć przyjemność” a „otrzymać przyjemność”. Jeśli chcemy mieć przyjemność, nie ma to znaczenia skąd ona pochodzi. “Mieć przyjemność” nie ma nic wspólnego ze związkiem z rzeczywistością większą niż oni sami. To jest po prostu samolubne pragnienie by doświadczyć konkretnej przyjemności dla niej samej. Otrzymanie przyjemności, z drugiej strony, jest zakorzenione w pragnieniu duszy by służyć B-żemu celowi, którym jest otrzymanie najwyższej radości łączności z Nim.


Adam i Ewa zjedli zakazany owoc ponieważ byli niepewni co do ich celu na ziemi i, w konsekwencji, co jest prawdziwie przyjemne na tym świecie. Nie mięli pojęcia, co mogłoby nadać znaczenie i radość ich życiom.


Po fatalnej pomyłce Adama i Ewy, B-g powiedział do nich: "Ponieważ zjedliście z drzewa, z którego zakazałem wam jeść, ziemia będzie przeklęta"[4]. B-g nie ukarał ziemi przez występek Adama i Ewy; informował ich raczej, że ich zaburzona orientacja względem fizycznych przyjemności zamieniła ziemię w źródło przekleństwa, a nie błogosławieństwa, dla nich i ich potostwa.


W zależności od tego jak postrzegamy fizyczny świat, jest on przeklety lub błogosławiony. Jeśli patrzymy na fizyczny świat jako na kanał do kontaktu z B-giem, i jeżeli, w ramach służby B-gu, z wdzięcznością przyjmujemy jego dar pysznych owoców, przez to doznajemy Jego obecności, a fizyczny świat staje sie błogosławiony. Wtedy fizyczny świat staje się mostem pomiędzy ludzkością a B-skością. Lecz jeżeli poprzestaniemy na fizycznym świecie, niezależnym od jakiejkolwiek relacji z B-giem, i błędnie będziemy postrzegać ten świat, raczej jako źródło przyjemności niż jako most do B-ga, wtedy ten świat stanie się barierą do B-ga i przekleństwem dla nas.


Teraz kiedy rozumiemy występek Adama i Ewy, możemy zdać sobie sprawę z tego, jak możemy przyczynić się do jego oczyszczenia w Tu B’Szwat.


W Tu B’Szwat, soki zaczynaja krążyć w drzewach. A my wprowadzamy obfitość do tego procesu, kiedy celebrujemy to święto.


Talmud mówi, że bardziej niż dziecko chce ssać, matka pragnie karmić. Matka nie tylko otrzymuje olbrzymią przyjemność karmiąc swoje dziecko – samo karmienie, upływ mleka jest generowane przez ssanie. Im bardziej dziecko chce ssać, tym więcej mleka matka może mu dać. Te zasady również stosują się do naszej relacji z B-giem.


B-g chce nam dać największą ze wszystkich przyjemności, którą jest związek z Nim. Lecz jeżeli nie rozpoznamy tego jako największą przyjemność, i nie będziemy jej chcieli, wtedy On nie może nam jej dać. Oczywiście, B-g mógłby nam ją dać, ale byłaby to tylko strata, bo nie rozpoznalibyśmy czym ona jest.

 
Siła Błogosławieństwa


W Tu B’Szwat, bierzemy owoc, i zanim będziemy rozkoszować się jego smakiem, recytujemy błogosławieństwo: "Błogosławiony jesteś, P-nie, nasz B-że, Królu wszechświata, który stwarzasz owoc drzewa". Innymi słowy: "Ty, B-że, jesteś źródłem tego błogosławieństwa". Tak postępując, staramy się oczyścić winę Adama i Ewy.
Kiedy smakuję jabłko z tego rodzaju świadomością, powinienem też doświadczyć obecność B-ga wewnątrz tego, co fizyczne.


Jabłko nie jest tylko jabłkiem; jabłko jest błogosławieństwem. Może mógłbym uwierzyć, że jabłko pochodzi z drzewa, lecz błogosławieństwo może jedynie pochodzić od B-ga. Jeśli naprawdę kontempluję tajemnicę i cud smaku, zapachu, piękna i odżywczości owiniętych w to jabłko, zauważam, że jest to więcej niż owoc—jest to cudowny dar miłości od B-ga. Kiedy smakuję jabłko z tego rodzaju świadomością, powinienem też doświadczyć obecność B-ga wewnątrz tego, co fizyczne. Kiedy recytuję błogosławieństwo przed jedzeniem, ze świadomością, że jest to dar od B-ga, odkrywam boskość wewnątrz tego, a chwilowa zmysłowa przyjemność jedzenia jest przekształcana, ponieważ wypełniona jest wieczną duchową przyjemnością. Jedzenie wtedy nie tylko karmi ciało lecz również duszę. Jednakże, kiedy jem bez błogosławieństwa, to jest tak, jak gdybym kradł jedzenie. Być może to odżywi i przyniesie przyjemność mojemu ciału, lecz nie mojej duszy. Dusza jest pożywiona tylko wtedy, gdy doświadcza wieczną łączność z B-giem.


Tu B’Szwat to odpowiedni czas by świętować fakt, że jedzenie i rozsmakowywanie się w owocach drzew może być mostem do B-ga, i że może przynieść z powrotem błogosławieństwo na ziemię.


Kiedy cieszymy się owocami z minionego roku jako cudownymi darami od B-ga potwierdzając naszą tęsknotę za B-żą obecnością widoczną w owocu, jesteśmy jak dzieci ssające z wielkim apetytem mleko matki. Wyciągamy w wielkiej obfitości "mleko ziemi"—a soki witalne w drzewach wzrastają w dużej ilości, tak że w nadchodzacym roku zrodzą jeszcze więcej owoców.


W odróżnieniu od Adama i Ewy, którzy szukali przyjemności odrębnej od B-ga i którzy przyjemność fizyczną zamienili w przeszkodę do B-ga, my—w Tu B’Szwat—rozkoszujemy się owocami jako darami B-ga, doświadczając przy tym przyjemność jako relację z B-giem. W ten sposób naprawiamy wykroczenie Adama i Ewy. Uwalniamy ziemię od bycia dla nas przekleństwem—barierą do B-ga. Przekształcamy ją w most, tak, że staje się źródłem błogosławieństwa i danej przez B-ga przyjemności.


PRZYPISY


[1] Księga Rodzaju 2,15
[2] Księga Rodzaju 2,16.
[3] Księga Rodzaju 2,17.
[4] Księga Rodzaju 3,17.