Tora jako proces narodzin
Avraham Arieh Trugman
Tora, będąc odbiciem nieskończonej woli i mądrości B-ga, zawiera również nieskończoną liczbę interpretacji. W naszej tradycji istnieje wiele odnośni do różnych systemów, poziomów i „twarzy” interpretacji, z których każda jest słuszna w swoich własnych ramach. Dzięki temu można dostrzec pewien motyw i zobaczyć jak przeplata się on przez całą Torę.
Jednym z motywów pojawiających się w Torze na wielu różnych poziomach jest proces narodzin - czy to narodzin wszechświata, czy człowieka, czy też narodu żydowskiego. Piękna aluzja do tej idei może być znaleziona przy przestawieniu hebrajskich liter słowa Tora (taw, waw, resz, hej), z których można utworzyć słowo "w'tahar" (waw, taw, hej, resz), co znaczy „zajść w ciążę”.
“Rozbicie naczyń” odnosi się do bólów porodowych. Stworzenie kosmosu może być alegorycznie widziane w kontekście B-ga rodzącego świat. Według Kabały wstępnym warunkiem stworzenia był pierwotny aktcimcum, czyli skurczenia się. To działanie odzwierciedlone jest w fizycznej rzeczywistości, gdy kobieta stwarza w sobie miejsce dla nasienia oraz rozwoju i wykarmienia płodu. Przed samym porodem kobieta przechodzi przez okres bólów porodowych i pęknięcie pęcherza płodowego zawierającego życiodajne owodniowe płyny.
W stworzeniu odnosi się to do pierwotnego „rozbicia naczyń”, które wydarzyło się, gdy pierwszy potok światła był zbyt wielki dla ciągle „niedojrzałych naczyń” stworzenia. „Rozbicie naczyń” zakończyło świat tohu, czyli „chaosu”, tworząc w ten sposób drogę dla naszego obecnego stanu rzeczywistości, do którego Kabała odnosi się jako do olam hatikun, czyli „świata naprawiania”. W scenariuszu narodzin, „rozbicie naczyń” odnosi się do bóli porodowych i pęknięcia pęcherza płodowego, które to są niezbędnymi etapami przed rzeczywistymi narodzinami dziecka.
Dynamika Boskiego stworzenia, odzwierciedlona w intymnym akcie i procesie ludzkich istot tworzących nowe życie, łączy duszę z jej źródłem w B-gu, odsłaniając w ten głęboki sposób zrozumienie i realizację człowieka stworzonego „na obraz i podobieństwo B-ga”.
Starożytna księga Kabały,Tikkunej Zohar, objaśnia pierwsze słowo w Torze (bereszit, “na początku”), przez wyjaśnianie słów, które powstają przez przestawianie w nim liter na siedemdziesiąt różnych sposobów. Zgadza się to ze stwierdzeniem Mędrców, że Tora ma siedemdziesiąt „twarzy” (Bamidbar Rabba 13:15). Jak kryształ o wielu płaszczyznach odbija światło różnie, w zależności od różnorodnych kątów, tak Tora objawia niezliczone mnóstwo interpretacji i umożliwia narodziny nowego wglądu w ciągle zmieniającej się perspektywie i duchowym poziomie człowieka.
Inne motywy pojawiające się w Torze - stworzenie i narodziny, jak również siedemdziesiąt twarzy Tory, są związane ze zwyczajem recytowania przez rodzącą kobietę Psalmu Dwudziestego złożonego z siedemdziesięciu słów. Ten zwyczaj jest ponadto związany ze stwierdzeniem, że łania nie urodzi dopóki siedemdziesiąt razy nie zajęczy (Zohar 3:249b). Tych siedemdziesiąt jęków odnosi się do siedemdziesięciu dusz Izraela, jakie przeszły do Egiptu podczas głodu, który zapanował w ziemi Kanaan.
Cała historia wygnania i późniejszego odkupienia z niewoli egipskiej, wraz z czterdziestoma latami wędrówki przez pustynię, poprzedzającej wejście do Ziemi Obiecanej, może być rozumiana na wiele różnych sposobów powiązanych z narodzinami i rozwojem każdej duszy z osobna i narodu Izraela w całości. W tym kontekście zawarte w Torze świadectwo niewoli, wyzwolenia i czterdziestu lat na pustyni, może przemawiać bezpośrednio i osobiście do każdego człowieka jako alegoria jego własnego życia i egzystencjalnej kondycji ludzkiej.
„A synowie izraelscy byli płodni i rozmnożyli się, i byli liczni, i coraz bardziej potężnieli, tak że było ich pełno w całym kraju” (Księga Wyjścia 1:7). Czas spędzony w Egipcie, łącznie z czasem niewoli, może być rozumiany jako okres ciąży; naród Izraela wzrastał w „łonie” innego narodu. „Jednak Izraelici jęczeli z powodu ciężkiej pracy i narzekali” (Księga Wyjścia 2:23). Doświadczenie niewoli i ucisku w Egipcie w dziele stworzenia odpowiada ciemności przed pojawieniem się światła. Izrael wołający do B-ga z powodu swego cierpienia jest porównany do pierwszych z „siedemdziesięciu jęków”, a plagi symbolizują intensywne bóle przed samym porodem.
Tak naprawdę jest wiele sposobów, na które można rozumieć “narodziny” Żydów. Po “ciąży” w Egipcie i “bólach porodowych” plag, można uznać rozstąpienie się Morza Czerwonego za odejście wód, a przekroczenie morza za przejście dziecka przez drogi rodne. Bezpieczne dotarcie Izraela na drugi brzeg reprezentuje właściwe narodziny.
Można także rozumieć “narodziny” narodu jako coś, co zaszło podczas nocy Sederu, kiedy to wydostaliśmy się z niewoli, a przejście przez morze rozumieć jako symbol przymierza obrzezania. Izrael opuszczający Egipt i przechodzący cudem przez morze jest objawieniem szczególnego przymierza B-ga i Żydów, a zatopienie Egipcjan przedstawia odcięcie napletka i przez to ukazanie znaku przymierza.
Czterdzieści lat na pustyni odnosi się do czterdziestu tygodni ciąży. Ta alegoria narodzin może znowu być odczytywana jako część większego cyklu czterdziestu lat spędzonych na pustyni przed wkroczeniem do Ziemi Izraela. Czterdzieści lat odnosi się do czterdziestu tygodni ciąży, a pustynia służy swoją przypominającą łono atmosferą, która sprzyja wzrostowi. Manna, dana na pustyni przez B-ga, jak i również obłok chwały, który chronił wędrowców dzień i noc, oraz tajemnicza studnia, która z nimi podążała; wszystko to przedstawia środowisko stanowiące całkowitą ochronę, które bardzo przypomina wnętrze kobiecego łona. Tak samo jak do przejścia przez Morze Czerwone przedstawiającego narodziny narodu, możemy odnieść się do przejścia przez Jordan i wkroczenia w podobny sposób do Ziemi Obiecanej po czterdziestu latach spędzonych na pustyni. Każda z wymienionych alegorii narodzin funkcjonuje idealnie we własnym kontekście. To, że można na tyle sposobów rozumieć tę samą alegorię narodzin pokazuje jak bardzo jest ona istotna.
„Ciąża” czterdziestu lat na pustyni jest związana z czterdziestomasea, czyli miarami, potrzebnymi według prawa żydowskiego do koszernej mykwy, czyli rytualnej łaźni. Jedną z głębszych intencji podczas zanurzania się w mykwie jest doznanie kontaktu z wodą jako kontaktu z energią otoczenia przypominającego wnętrze kobiecego łona, w którym można się przemienić duchowo i „odrodzić”. Najlepszym symbolem tej koncepcji jest historia zniszczenia i „odrodzenia” świata podczas potopu, kiedy to deszcz padał przez czterdzieści dni i nocy.
Tora nakazuje nam pamiętać każdy dzień naszego wyjścia z Egiptu i dlatego rozmaite wersety odnoszące się do tego wydarzenia włączone są do naszych codziennych modlitw. W porannych modlitwach recytujemy Pieśń Morza, odśpiewaną spontanicznie przez cały Izrael po doświadczeniu cudów i wyzwolenia na morzu. Przez codzienne przypominanie sobie tego wydarzenia, stajemy się świadomi, że każdy dzień zawiera w sobie ten sam proces ciąży i narodzin, wygnania i odkupienia. Każdego dnia stawiamy czoła nowym wyzwaniom i trudnościom, zatem musimy nieustannie wyłamywać się z ograniczeń, które reprezentuje Egipt i zbierać w sobie wiarę i wewnętrzną siłę do pokonania zarówno zewnętrznych jak i wewnętrznych przeszkód, jakie nas otaczają.
Kolejne przedstawienie motywu nieustannego odradzania się duchowego w codziennych modlitwach znajduje się w słowach: „W swej dobroci odnawia On każdego dnia dzieło stworzenia”. Stworzenie nie było jednorazowym wydarzeniem; jest raczej tak, że w każdej chwili B-g odnawia i nadaje wszechświatu moc życia. Poprzez połączenie się z tą rzeczywistością, my także w pewien sposób codziennie się odradzamy i odnawiamy. Każdego dnia po przebudzeniu dziękujemy B-gu za przywrócenie nam dusz. Recytujemy także błogosławieństwo „który przywraca dusze 'martwym' ciałom” - przypomnienie, że sen jest „sześćdziesiątą częścią śmierci” (Brachot 57b). To stwierdzenie i błogosławieństwo pomagają nam połączyć się z Boską rzeczywistością nieustannego odnawiania i odradzania, które są objawione w każdej chwili i tym samym dostrajają nas do Boskiego rytmu rzeczywistości.
Przykazano nam naśladować B-ga. Teraz możemy zrozumieć, dlaczego pierwsza micwa w Torze to „Rozradzajcie się i rozmnażajcie się” (Księga Rodzaju 1:28). Najbardziej człowiek może się zbliżyć do zrozumienia stworzenia B-ga i Jego związku ze światem poprzez pobudzenie, połączenie, ciążę, narodziny oraz przytłaczającą odpowiedzialność i przywilej wychowywania dzieci. Przykazano nam naśladować B-ga; tak jak
On jest miłościwy, tak i my powinniśmy być litościwi, itd. (Księga Powtórzonego Prawa 11:22; Szabat 133b; Sota 14a). Nie ma wspanialszego sposobu naśladowania i poznawania działań B-ga niż doświadczenie procesu narodzin od momentu początkowego pobudzenia do czasu wychowywania dzieci, ponieważ wszyscy nazywamy się „dziećmi B-ga”.
On jest miłościwy, tak i my powinniśmy być litościwi, itd. (Księga Powtórzonego Prawa 11:22; Szabat 133b; Sota 14a). Nie ma wspanialszego sposobu naśladowania i poznawania działań B-ga niż doświadczenie procesu narodzin od momentu początkowego pobudzenia do czasu wychowywania dzieci, ponieważ wszyscy nazywamy się „dziećmi B-ga”.
Kolejną aluzją do procesu narodzin w naszej tradycji jest wyrażenie “bóle porodowe Mesjasza”. Na pewnym poziomie wszyscy możemy odnieść się do całości historii jako do świata będącego w stanie ciąży, czekającego na narodzenie się w naprawionej rzeczywistości. Bóle porodowe poprzedzające erę mesjaniczną są naturalną drogą rozwoju potrzebną do narodzenia „nowego” świata. Według tradycji, Mesjasz rodzi się w Tisza b’Aw - dziewiątego dnia miesiąca Aw, w dniu żałoby i postu upamiętniających zburzenie obydwu Świątyń oraz wielu innych tragicznych wydarzeń z historii narodu Żydowskiego (JT Brachot 2). Dziewięć dni osiągających kulminację w Tisza B’aw symbolizuje dziewięć miesięcy ciąży, a zburzenie Świątyń odnosi się do omówionych powyżej “bóli porodowych” i “rozbicia naczyń”.
Proces wygnania i odkupienia, ciąży i narodzin, to proces, którego każdy człowiek doświadcza zarówno każdego dnia, jak i w ciągu całego życia poprzez własny rozwój. Służy on także jako punkt wyjścia w historii Żydów, która tak naprawdę stanowi alegorię całej ludzkości. W końcu ten proces osiągnie kulminację w bólach porodowych Mesjasza, który odegra rolę „akuszerki” nowego porządku świata i boskiej świadomości - narodzin nowego dnia dla wszystkich ludzi.